Markos Pokoje

Nie wiem jak pozostałe pokoje, ale nr 1 (czyli pierwszy po prawej po wejściu na pierwsze piętro) urąga jakimkolwiek zasadom związanym z usługami hotelarskimi. Obiekt przeraźliwie brudny, z łazienką która u pracownika Sanepidu spowodowałaby palpitację serca, z grzybem na ścianie, popękanymi ruszającymi się płytkami podłogowymi, zaś sam pokój z pofałdowanym linoleum. Notorycznie niedogrzany, grzejniki w okresie grzewczym przez większość dnia i nocy zimne lub co najwyżej letnie. Kąpiel pod prysznicem możliwa okresowo, chociaż wymaga niezłej ekwilibrystyki, żeby nie wybrudzić się o umorusane ściany. Pościel wygląda, jakby nie była nigdy prana. Do niewielu plusów można zaliczyć działającą kuchenkę na gaz i telewizor. Właściciel tego przybytku nędzy i rozpaczy na złożone zażalenie odnośnie niskiej temperatury grzejników zareagował opryskliwie i gburowato. Krótko mówiąc - nie polecam tej meliny nikomu, chyba że ktoś jest niezmiernie zdesperowany. Żeby nie być gołosłownym, zamieszczam kilka zdjęć tzw. "pokoju" wraz z przynależącą "łazienką". Moja noga nigdy więcej tam nie postanie.

właściciel nie poważny, zero zainteresowania gośćmi, którzy przyjechali z daleka, pierwszy raz w Warszawie, zero szacunku
totalna masakra, brud syf, zaraza
SANEPID WEZWAĆ I ZAMKNĄĆ TĘ SPELUNĘ